Rozkwitały pąki białych róż, Wróć, Jasieńku, z tej wojenki już, Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat, Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat. Kładłam ja ci idącemu w bój, Białą różę na karabin twój, Nimeś odszedł, mój Jasieńku, stąd, Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł…. Zobacz tekst.
"drapać rany do krwi, bezwiednie krzyczeć i wyć" Brak pulsowania w środku. Całe wnętrze usnęło, śpi słodko i nie ma ochoty się budzić. Niezwykle mi z tym dobrze. Spokój, którego od dawna potrzebowałam wreszcie we mnie wszedł i ze zdwojoną siłą ucisza wszystkie narządy. Serce całkiem przestało bić, jest cisza, przyjemna cisza. Stoję z podniesioną głową i żegnam to wszystko co szybko przyszło, ale jeszcze szybciej poszło. W pamiętniku zamknięte łzy, uśmiech, najgorsze chwile, ale i kilka dobrych.. przesiąknięty smrodem, któremu ludzie nadali taką pieszczotliwą nazwę "miłość". Drżą chłodnie dłonie, kawałki wczorajszego dnia tkwią pomiędzy rzęsami, wydłubuję je z ogromną euforią. chciałabym coś więcej napisać, ale nie potrafię. nie wycisnę z siebie już słowa na ten temat. dla mnie to koniec. definitywnie. rozprostuję tylko skrzydła.
Kopiuj. „Absurdem jest, żeśmy się urodzili, i absurdem jest, że umrzemy.”. – Jean-Paul Sartre. Kopiuj. „Życie jest jak butelka dobrego wina. Niektórzy zadowalają się czytaniem etykiety na opakowaniu, inni wolą spróbować jego zawartość.”. – Anthony de Mello. Kopiuj. „Człowiek nie ma władzy nawet nad własnym życiem.”.
Samotność, to taka straszna trwogaPowiedz gdzie są wszyscy,z którymi spędziłem niejeden rokZiomek nagle wyobraziłem sobie, że……Że nie ma ciebie i Boga i wszystkich tych, co odeszli gdy nastał zmrok.
Słodkie wiadomości na dobranoc dla Niego. 1. Nie obchodzi mnie, jak ciemna jest noc, nigdy się nie boję, dopóki mnie pocałujesz. Dobranoc. 2. Moje noce są dłuższe niż dni moje, ponieważ nie jestem przy tobie. Ale warto - śnienie o tobie budzi mnie szerokim uśmiechem. Dobranoc. 3.
Trzeci WymiarZapomnij o tymKiedy patrzę w ich źrenice widzę własne odbicie, wspomnienia które iskrzą jeszcze dziś oczy szklą mały pokój i ja modląc się za cisza, która była mi najbliższą rzeczą, bliższą niż ona i niż on, bliższą niż dom gdzie wyrosłem, brak pieniędzy i alkohol niszczą proste, ktoś powiedział mi opisz to opisuję nie wierzysz to spytaj moją siostrę ona też wie, też pamięta boazerię na niej czerwień do dziś pewnie czeka aż ktoś kłótnie przerwie wiele razy uciekałem stamtąd uwierz znam to wiem co czuje dziecko myśli sobie biec bo jedyną myślą jest uciec stąd pamiętam późne popołudnie czwarte piętro im wyżej tym smutniej schody zamek kuchnię kiedy tak szedłem nieufnie patrząc czy alkohol cuchnie wiem jak boli i jak puchnie jeden Bóg wie o co były tamte kłótnie, dziś nie pałam do nich gniewem lecz jednego jestem pewien ten dom to nie był eden ilu takich jak ja nie wie nie dociekam lecz jako dziecko nie widziałem w nich człowieka wiedz teraz śpij, teraz śpij i zapomnij o tym co widziałeś co słyszałeś co przeżyłeś i pomyśl że to sen że to wcale nie działo się tak będzie lepiej piętro w poniemieckiej kamienicy piękno ciszy zakłócone ktoś krzyczy to sąsiedzi z piętra mimo że byłem młody to pamiętam numer drzwi siódemka taka tam noc nie jedna jak ta ale do sedna, spałem ululany przez mamę dopóki nie słyszałem różnych kłótni próżnych których nie rozumiałem czy to były omamy? ze snu zerwany wlepiałem wzrok zaspany w mówiące ściany słyszałem głos kobiety nadęty facet krzyczał bez przerwy miał nerwy płacz dziecięcy niewyraźny kontakt ważny dla tysięcy rodziców tutaj był zbędny nie jak spirytus i goście, ja owinięty w pościel myślałem bogu ducha winny malec pod kołdrą łzy wylane pytanie za pytaniem przecież mogłem to być ja u mnie arkadia tam impra trwa huk szkła łamane krzesła słyszałem jak prosił lecz nikt nie przestał. Rano widziałem go pod brama z podrapaną twarzą siedział na piłce pamiętam na rączkach sińce miał wspominam chłopca mieszkanie po nim to teraz śpij, teraz śpij i zapomnij o tym co widziałeś co słyszałeś co przeżyłeś i pomyśl że to sen że to wcale nie działo się tak będzie lepiej opar nad miastem niczym mroczny zastęp zwiastowały burzę jeszcze ja wpatrzony dłużej w taniec liści na wietrze oderwał mój wzrok chłopak w prującym się swetrze chciał schować się przed deszczem a światło latarni świeciło tuż nad nim zgadnij skąd spadły pierwsze krople, widziałem sine policzki całe wilgotne na nich słone sople a w nich utopione strach i smutek miałem zapytać po co nocą jak wyrzutek stoi pod drzewem, lecz chyba zabrakło mi odwagi nie wiem, cicho jak złodziej dalej siedziałem w samochodzie i patrzyłem zza szyby na żywy obraz na bezdomne dziecko i nikogo by strzec go na jego brudne dłonie i ubranie na zapłakane niewinne powieki, miał wypieki pomimo chłodu i z powodu głodu zapadnięte policzki czemu nie wraca do domu, jak myślisz? teraz śpij, teraz śpij i zapomnij o tym co widziałeś co słyszałeś co przeżyłeś i pomyśl że to sen że to wcale nie działo się tak będzie lepiej śpij. x2 Link do str z tekstem: [LINK]Link do piosenki: [LINK]
A teraz nieco poznęcamy się nad iPhone'ami: przejście na iOS nie zawsze wiąże się z przyjemnościami i o tym trzeba pamiętać, zanim wydacie spore pieniądze na iPhone'a, lub weźmiecie sobie go w leasing. Ograniczona elastyczność i personalizacja:

Grzech, pech, stres Zapomnij o tym Zapomnij o tym Szmal, czas, bieg Zapomnij o tym Zapomnij o tym Zło, gniew, krew Zapomnij o tym Zapomnij o tym Wolny lew To właśnie o tym To właśnie o tym Pamiętam czasy W których kur* tu nie było floty Mama jak wół za dwóch latała do roboty W kraju gdzie każdy drug haruje jak roboty Jak sie tu nie sypią żeby, to sie sypią prochy W głowie tylko seks, stres i głupoty Kiedyś były inne czasy, dziś – zapomnij o tym Zapomnij o tym bo nie będziesz wiecznie młody Zapomnij o tym nie potrzebne ci kłopoty Przeszedłem wiele, mam za sobą strome schody I chociaż było ciężko przełamałem pierwsze lody Przeszedłem przez to bagno, choć rzucali mi pod nogi kłody Kiedyś moje ziomy, dzisiaj tylko to lebiody Posprzedawali swoje dusze tu za parę złotych Zapomnij o tych czasach , w których byłeś gorszy Zapomnij o tym w końcu wszystko sie ułoży Synonim, TPS - to jest właśnie o tym Grzech, pech, stres Zapomnij o tym Zapomnij o tym Szmal, czas, bieg Zapomnij o tym Zapomnij o tym Zło, gniew, krew Zapomnij o tym Zapomnij o tym Wolny lew To właśnie o tym To właśnie o tym

a teraz śpij i zapomnij o tym tekst
Włączanie i wyłączanie Bluetootha. Przesuń palcem z góry ekranu w dół. Kliknij Bluetooth . Wskazówka: wyłącz Bluetooth, jeśli go nie używasz. W ten sposób oszczędzisz baterię. W trybie samolotowym Bluetooth jest wyłączony. Krok 1. Sparuj urządzenie Bluetooth.
Kiedy patrzę w ich źrenice widzę własne odbicie Wspomnienia które iskrzą jeszcze dziś oczy szklą Mały pokój i ja modląc się za ciszą Która była mi najbliższą rzeczą bliższą niż ona i niż on Bliższą niż dom gdzie wyrosłem Brak pieniędzy i alkohol niszczą proste Ktoś powiedział mi opisz to opisuję Nie wierzysz to spytaj moją siostrę ona też wie Też pamięta boazerię na niej czerwień Do dziś pewnie czeka aż ktoś kłótnie przerwie Wiele razy uciekałem stamtąd uwierz znam to Wiem co czuje dziecko myśli sobie biec Bo jedyną myślą jest uciec stąd Pamiętam późne popołudnie czwarte piętro Im wyżej tym smutniej schody zamek kuchnię Kiedy tak szedłem nieufnie patrząc czy alkohol cuchnie Wiem jak boli i jak puchnie Jeden Bóg wie o co były tamte kłótnie Dziś nie pałam do nich gniewem Lecz jednego jestem pewien Ten dom to nie był eden ilu takich jak ja nie wiem Nie dociekam lecz jako dziecko Nie widziałem w nich człowieka Wiedz to A teraz śpij teraz śpij i zapomnij o tym Co widziałeś co słyszałeś co przeżyłeś I pomyśl że to sen że to wcale nie działo się Tak będzie lepiej śpij Drugie piętro w poniemieckiej kamienicy Piękno ciszy zakłócone ktoś krzyczy To sąsiedzi z pietra mimo że byłem młody To pamiętam numer drzwi siódemka Taka tam noc nie jedna jak ta ale do sedna Spałem ululany przez mamę dopóki nie słyszałem Różnych kłótni próżnych których nie rozumiałem Czy to były omamy Ze snu zerwany Wlepiałem wzrok zaspany w mówiące ściany Słyszałem głos kobiety Nadęty facet krzyczał bez przerwy miał nerwy Płacz dziecięcy niewyraźny kontakt ważny Dla tysięcy rodziców tutaj był zbędny Nie jak spirytus i goście Ja owinięty w pościel myślałem Bogu ducha winny malec po co komu łzy wylane Pytanie za pytaniem przecież mogłem to być ja U mnie arkadia tam impra trwa Huk szkła łamane krzesła Słyszałem jak prosił lecz nikt nie przestał Rano widziałem go pod bramą Z podrapana twarzą siedział na piłce Pamiętam na rączkach sińce miał Wspominam chłopca Mieszkanie po nim to pustostan A teraz śpij teraz śpij i zapomnij o tym Co widziałeś co słyszałeś co przeżyłeś I pomyśl że to sen że to wcale nie działo się Tak będzie lepiej śpij Czarne opary nad miastem niczym Mroczny zastęp zwiastowały burzę Jeszcze ja wpatrzony dłużej w taniec liści na wietrze Oderwał mój wzrok chłopak w prującym się swetrze Chciał schować się przed deszczem A światło latarni świeciło tuż nad nim Zgadnij skąd spadły pierwsze krople Widziałem sine policzki całe wilgotne Na nich słone sople a w nich Utopione strach i smutek Miałem zapytać po co nocą Jak wyrzutek stoi pod drzewem Lecz chyba zabrakło mi odwagi nie wiem Cicho jak złodziej dalej siedziałem w samochodzie I patrzyłem zza szyby na żywy Obraz na bezdomne dziecko I nikogo by strzec go na jego brudne dłonie i ubranie Na zapłakane niewinne powieki Miał wypieki pomimo chłodu I z powodu głodu zapadnięte policzki Czemu nie wraca do domu jak myślisz A teraz śpij teraz śpij i zapomnij o tym Co widziałeś co słyszałeś co przeżyłeś I pomyśl że to sen że to wcale nie działo się Tak będzie lepiej śpij A teraz śpij teraz śpij i zapomnij o tym Co widziałeś co słyszałeś co przeżyłeś I pomyśl że to sen że to wcale nie działo się Tak będzie lepiej śpij
. 37 678 295 447 156 795 754 464

a teraz śpij i zapomnij o tym tekst